W moim krzyżykowaniu posuwam sie coraz dalej, ale żeby nie było tak różowo, prucia też już posmakowałam... No ale jednak coś się udało .
Najpierw, gdzieś po drodze, było tak:
a teraz jest tak :
Mnogość kolorowych niteczek obok mnie niestrudzenie przyciąga Czarnego Bandytę - ostatnio musiałam się natrudzić, żeby sobie poszedł, nie zjadając pasemek. Ukarał mnie brakiem dostępu do rozkładu jazdy na tv. Hmm..
-----------------
Płodozmian mi służy, odpoczęłam od szycia, mam już pomysł na nowego królika, niebawem będzie prezentacja:-)
Życzę miłego wieczorku, pa !
Piękny motyl, podziwiam. Ja podjęłam próby haftu na gotowym szablonie i tak do połowy zrobiłam a teraz leży i nie wiem kiedy go skończę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja także motylki właśnie krzyżykuję:)
OdpowiedzUsuńPiękne te motylki a kotek sprytny ;) heheh Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper wychodzi!
OdpowiedzUsuńSloczne. Jestem z Ciebie dumna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńojj, ale cudo! trochę jak ćma wygląda ze względu na kolory ale pięknie wyszło!
OdpowiedzUsuńLubię ostatnio motylkowe motywy :) Brawo!
OdpowiedzUsuńbardzo zgrabne krzyzyki a kocurek boski
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Podziwiam niezmiennie haft krzyżykowy, piękna, bardzo staranna praca. Od pierwszego wejrzenia pokochałam platonicznie Twojego Dżirafa, bo jest to Dżiraf niezwykłej urody :) Piękne krawiectwo, gratuluję...
OdpowiedzUsuńFakt, Dżiraf da się kochać ;-)
Usuńdziekuję za miłe słowa!
Śliczne motylki!!!Buszuję po Twym blogusiu i zachwycam się wszystkim ;)*
OdpowiedzUsuń