Właśnie wyciągnęłam z szafy ozdobę świąteczną, która zrobiłam coś około dwóch lat temu:-)
To komplecik makaronowych choinek, makaron typu kolanko z falbanką;-). Zrobiłam niby nie dla siebie, ale jakoś gdy już były gotowe, to nie mogłam sie z nimi rozstać... I tak zostały u mnie.
Makaron jest zadziwiająco trwały, myślałam, że po pierwszym sezonie pokruszy się, poodkleja i cały wyrób pójdzie do kosza, a tu nie, po raz drugi mnie toto zadziwiło, trzyma się w całości, to chyba zasługa zielonej farby w spreju, którą soczyście pomalowałam gotowe choinki.
Jako bombeczki przykleiłam kolorowe koraliki:
To było coś starego;-)
A tak wygląda osobnik, który wszystko odda za mizianie i czochranie, oczywiście pojęcie wszystkiego nie obejmuje świeżego wrzutu mięska do michy, cząstki lidlowego kabanoska, jak również kruchego ciasteczka ukradzionego pańci z talerzyka, ot co ..
To jest , oczywiście, coś czarnego:-)
A gdzie coś nowego? Ano, siedzi i mruczy sobie po lewej stronie:-)
Wypatrzyłam go w TYM KOCIM ŚWIECIE i jako zdeklarowana kociara po prostu musiałam go mieć...
Mam nadzieję, że Kotecki nie maja mi za złe:-)
--------------
Jak Wam idą swiąteczne przygotowania?
Ja w głębokim polu jestem ;-)
Pozdrawiam!
Mam nadzieję, że Kotecki nie maja mi za złe:-)
--------------
Jak Wam idą swiąteczne przygotowania?
Ja w głębokim polu jestem ;-)
Pozdrawiam!
Mnie nie dziwi, że makaron nie popękał, bardziej, że po takim czasie konstrukcja się nie rozpadła, jakiś super klej?, jestem jeszcze w lesie, czyli jeszcze dalej niż w polu ;p
OdpowiedzUsuńkleiłam na ciepło z pistoletu ;-)
Usuńwspaniałe choinki
OdpowiedzUsuńŚwietne choinki ,ale kociak najfajniejszy :))
OdpowiedzUsuńŚliczne choinki:) ucałuj kicie:)
OdpowiedzUsuńchoinki fajne ja dostałam taką makaronową właśnie wczoraj od koleżanki a kiciaki przecudne oba :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
p.s. u nie przygotowania do Świąt szły jak z płatka od wczoraj wszyscy chorzy ... Emi daje w kość,i chyba pająk wyczuł sprawę bo uwiłsobie pajęczynkę w kąciku :D
Moje przygotowania w planach..bo jak przychodzi do realizacji to po godz wytężonej pracy zaczynają mnie boleć plecy:( ech...
OdpowiedzUsuńA kotecek do miziania kapitalny..lubię takie:)))Choinki świetne:)
Choineczki jak żywe!
OdpowiedzUsuń:)
I stare i nowe bardzo mi się podoba ;) A przygotowania to jak na to patrzę to jak dla mnie chyba zamówię pizzę ;p katastrofa u mnie nic jeszcze nie zrobiłam ;/
OdpowiedzUsuńChoineczki urocze.
OdpowiedzUsuńChoinki są śliczne. Kotka kiedyś miałam o podobnym umaszczeniu :) Propo przygotowań do świąt,mieszkanie posprzątanie :) A od jutra króluje w kuchni ;) Życzę Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńKot jak zawsze cudny! Chyba pora,żeby ciotka wpadła i go pomiziała(tylko on nie lubi mojego miziania :-( )
OdpowiedzUsuń