Coś tu dawno królików nie było , jeszcze bym zapomniała, jak się je szyje :-)
Poszczególne cząstki powstały jeszcze przed Nowym Rokiem i leżały takie wypchane kadłubki, czekając na poskładanie, ale w końcu są w jednym kawałku :
jeden jak ogrodnik prawdziwy, spodenki dżinsowe, proszę państwa!
A tu, na prośbę Ewy, pachnące lawendą woreczki do nowej, pięknej szafy :
Ewcia, zapraszam Cię po odbiór woreczków:-)
-----------------------------------------
Pozdrawiam Was śniegowo,
u nas świat uczciwie zasypany :-)
Króliczki są najlepsze :D moje dzieci (gdzieś w przyszłości) będą bawiły się takimi przytulakami a nie chińszczyzną :)
OdpowiedzUsuń:-) jak zawsze fajne królisie :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wspaniałe królasy:)
OdpowiedzUsuńJa także jestem miłośniczką króliczków:)
OdpowiedzUsuńkróliczki słodkie :)
OdpowiedzUsuńcudne te króliki
OdpowiedzUsuńHi hi hi..
OdpowiedzUsuńkróliki super :)
trzeba szyć króliki, bo są super i bardzo przytulaśne :)
Ja ostatnio wzięłam się za szycie poszewek, ale czuję, że zaraz muszę uszyć kolejnego królisia :)
śliczne te króliki!
OdpowiedzUsuńzawsze mi sie podobały te królikaski, a te dwa sa przeurocze.....
OdpowiedzUsuńpiękne!
OdpowiedzUsuń