Nie do roboty.
Do pisania :)
Bo roboty tyle że na razie nie narzekam na brak zajęć, a w kwestii szyciowej zabrałam się w końcu do szycia zamówionej narzuty. I tu przyznać muszę, że pomysł i zamówienie przyszło dawno.
BARDZO dawno :)
Ale najpierw klarował się projekt, potem tkaniny, potem się okazało, że tkanin mało i nie takie,
no i tak w ogóle ;) Postanowiłam sprawy wziąć w karby, no bo ile może leżeć ta narzuta i czekać ;)
Materiał zorganizował się i tu Szanowna Zamawiająca musi zdać się na mnie :)
Ogólnie założenia są następujące : narzuta 250 na 225cm w odcieniach żółci wszelkiej , gdzieniegdzie
(o matko, co za durne słowo) czerwony, pomarańczowy i brązowy.
(o matko, co za durne słowo) czerwony, pomarańczowy i brązowy.
Tylko i wyłącznie kwadraty, 10cm na 10cm, docelowo przepikowane w ślimaki.
-- Może się zdarzyć, że ten punkt też będzie ewoluował :) --
Podzieliłam narzutę na mniejsze części - tak będzie mi łatwiej zapanować nad poszczególnymi kawałkami.
To pierwszy w nich, już wyprasowany :
Jeszcze 15 takich kawałków i będzie całość.
......
:)
Zapowiada się imponujące dzieło:) Powodzenia w dalszej pracy!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jeszcze trzy... ale 15... no to masz robótkę...
OdpowiedzUsuńŁadnie! :) Powodzenia dalej :)
OdpowiedzUsuńNo No... Maleńka szalejesz nam tutaj :)
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się efektu końcowego :) ja bym pewnie zwariowała
OdpowiedzUsuńgdybym miała połączyć tyle kwadratów :)
Ja też mam niemoc i czeka na mnie szycie narzuty patchworkowej na prezent gwiazdkowy ok. 2,20 x 2,20. Więc doskonale Cie rozumiem. U Ciebie zapowiada się dobrze, bo już praca zaczęta. Ciekawa jestem efektu końcowego. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńOgromne wyzwanie - spora na narzuta ... nie wiem jak zmawiająca ale ja już czekam na efekt końcowy ..:)
OdpowiedzUsuńgenialna narzuta, ale pracy przy niej co nie miara :)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na wielki finał. Zwłaszcza pikowanie mnie interesuje. Podziwiam, bo robota ciężka i duża:)
OdpowiedzUsuń