Tym razem trwało to o wiele dłuzej..
Ale w końcu się rozprawiłam z zaległą wróżką :)
Zobaczcie sami - cała aż błyszczy:
Ta spódnica doprowadzała mnie do szewskiej pasji, cztery odcienie czerwieni i cztery żółci,
tak łatwo o pomyłkę..
Biedroneczki mają kropeczki ;)
Chyba czas najwyższy oprawić i powiesić - i Wróżkę, i Damę..
Obie już swoje odleżały, prawda?
A mi już po głowie chodzi następny, piękny obrazek od Joan Elliott...
:)
Jest oszałamiająca! Koniecznie ją powieś na ścianie, bo takie cudo nie może siedzieć w szufladzie!:))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście błyszczy, ale te błyszczące kontury nadają jej deliktaności.
OdpowiedzUsuńPiękna bajkowa wróżka!!!! Cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńJa już wyrażałam swój zachwyt na FB , nie można przejść obok tak pięknej wróżki obojętnie...przepiękna
OdpowiedzUsuńAle piękna!! Nie mogę oderwać wzroku,jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękna, jak żywa. Ale się nadziubałaś... Kartki robię, niedługo pokarzę, pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńCudnie i radośnie wygląda ta wróżka
OdpowiedzUsuńO ja cież kręcę! Ale cudo i ileż detali! Wygląda zachwycająco:)
OdpowiedzUsuńCudna wróżka po oprawieniu na pewno będzie jeszcze bardziej zachwycać :).
OdpowiedzUsuń