Przeprowadzka to kupa roboty. Amen.
Ale znalazłam tyle rzeczy, których wcześniej nie mogłam znaleźć,
że z podziwu wyjść nie mogłam ...!
Kipisz, który urządziłam w moich zapasach materiałów szyciowych nie da się opisać, ale wygrzebałam kilka cudnych materiałów. Wśród nich były tkaninki w śliczne kury,
i wybór był oczywisty : będzie zestaw kuchenny :)
Zobaczcie same :
No i od razu zostały sprezentowane i ponoć są w ciągłym użyciu :)
Kolejny pożyteczny uszytek :)
A reszta tkanin?
Część już leży grzecznie poukładana w nowym mieszkaniu, w kąciku szyciowym :)
Szmatki czekają na swoją kolej ;)
Ale masz sporą kolekcję materiałów:)
OdpowiedzUsuńKury są świetne... bo są świetne... właściwie nic więcej nie potrzeba pisać. ;p
OdpowiedzUsuńJa też takie kury bym chciała, są zarąbiste!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam prima aprilisowo, choć mój komentarz jest jak najbardziej serio:]
Niezła tecza kolorów - bedziesz tworzyć i tworzyć jak już się urządzisz :)
OdpowiedzUsuńTkanina z kurkami na czasie. Super prezent.
OdpowiedzUsuńJaki śliczny zestawik :)
OdpowiedzUsuńSuper komplet!!
OdpowiedzUsuń