czwartek, 25 kwietnia 2013

Mysz od T.Conne

Wiecie kto to T.CONNE ? (klik!)
Tworzy piękne lalki, mogłabym na nie patrzeć godzinami, są niesamowite, i jakie mają ubranka... Sweterki, kurteczki pikowane, szał normalnie :-) 
Jakiś czas temu zamieściła na swoim blogu wykrój na mysz.
Nawet pięć minut się nie zastanawiałam, tylko postanowiłam spróbować.
 I choć daleko mojemu wytworkowi do cudów Tatiany,
to jednak jestem dumna z mojego nowego Mysza :






Pyszczek bez kapturka:


i w kapturku :


Myszor ma 20 cm wzrostu, tu lepiej widać wielkość na tle mojej skromnej osoby ;-)


Jak Wam się podoba ? I chociaż wiem, że PRAWIE robi różnicę, to jeśli mój Mysz jest minimalnie podobny do myszy Tatianowych, to już mi wystarczy :-D

wtorek, 23 kwietnia 2013

Mini-sweterek

Oryginalny miał wylądować na śmietniku, bo się postrzępił tu i tam.
 Ale nie ze mną te numery :-)
Sweterek wzbogacił odzienie królika:





No cóż, jak się na drutach nie umie, to trzeba sobie radzić inaczej, żeby ludziki ubierać ;-)

A tu obiecana zakładka, też ubrana :


na odwrocie urocze pieseczki:


Wiosna przyszła intensywnie, pozimowo-pochorobowe osłabienie powoduje że cały dzień bym spała, a to nie sprzyja tworzeniu... Ale niedługo majowy weekend, to się poprawię :-)
Buziaki :-)

czwartek, 18 kwietnia 2013

Znów będą zakładki

Kolejne paseczki kanwy już zagospodarowane - teraz kolorowymi domkami. Tym razem użyłam również nitki metalizowanej DMC, daje fajny efekt, ale plącze się toto, rozłazi i sztywne jest, jakbym wyszywała drucikiem, ale jakoś poszło. 



I nitka bliżej :



Jeszcze tylko podszyję materiałem i już.
 Będą nowe zakładki
:-)
Pięknie dziękuję za Wasze komentarze pod poprzednimi, jesteście przekochane !
Buziaczki:-)



wtorek, 16 kwietnia 2013

Tu czytam !

Z wcześniejszych prac krzyżykowych zostały mi niewielkie części kanwy, akurat na zakładki do książek. 
Wzory wzięłam z wrześniowego numeru "Twórczych Inspiracji" - maki, chabry i słoneczniki, czyli klasycznie poleciało w KWIATY POLSKIE ;-) 


Wzorki szczuplutkie, ledwo szerokie na 16 krzyżyków, ale pracochłonne dosyć, nie spodziewałam się że aż tak. Naszyłam na tkaniny różnych szerokości, chyba najlepiej wygląda ta najszczuplejsza :-). 
Każdą usztywniłam pojedynczą warstwą fizeliny. 


Nic, tylko czytać.
Tylko kiedy..? 
Hehe, gdyby nie długi dojazd tramwajem do pracy, to nie byłoby czasu, choć uwielbiam książki!
A tak - jestem typowym pasażerem czytającym, co to potrafi głupola z siebie zrobić śmiejąc się w głos przy Chmielewskiej, albo pojechać trzy przystanki za daleko :-) 
Gdzieś przeczytałam w artykule jakimś, że pasażer taki jest bezkonfliktowy, o ile znajdzie miejsce siedzące  :-D Ja czytam czasem i na stojąco, jeśli jestem wystarczająco ciekawa co będzie dalej :-)
A wy jakie macie sposoby, żeby ukraść godzinkę na czytanie ..?
Pozdrawiam :-)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Na pokuszenie

Często zachodzę do salonów empiku i napawam się cudnością gazetek krzyżykowych, ale tych zagranicznych. 
Wszelkie wydania np. Cross Stitchera wprowadzają mnie w stan ekstazy po prostu, a tani nie jest ;-)
 (takie hobbystyczne gazetki to zawsze fajny prezent dla takich świrusów rękodzielniczych jak my, uśmiechnęłam się pod nosem, bo mi się przypomniało, jak w prezencie kiedyś dostałam torbę pełną tasiemek i przydasiów - ucieszyłam się bardziej niż np. z kosmetyku...)
Ale do rzeczy, ostatnio poszłam ja zupełnie na inny regalik niż zawsze i zobaczyłam zestaw do wyszywania,  I-KIT Pro filo się nazywa, włoski. 
Chyba sporo czasu tam leżał, bo już gdzieś go widziałam w poście na jakimś blogu z datą 09.2012 ;-)
W środku kanwa, przedziwnie malowana w jakieś placki, muliny i diagram z tulipanami:



 Cena - 9,90. I jakieś złe mnie chyba podkusiło, bo zgarnęłam aż trzy i kłusem pognałam do kasy .
No i teraz rzeźbię ten diament :-) choć płótno sztywne jak arkusz blachy !
 Na razie tyle:


Pomyślałam, że jak już wyrzeźbię wszystkie to najwyżej poduszki z tego zmajstruję i będą trzy takie same w komplecie. O.
------------------------------------
W Trójmieście wiosna w końcu na poważnie się zadomowiła, przesyłam słoneczne pozdrowienia :-) 

czwartek, 11 kwietnia 2013

Znowu nauka :-)

Jak wiadomo, złapać kilka srok za ogon nie jest łatwo. Żadna to nowość. 

Ale jakoś będę musiała to zorganizować żeby tą nową srokę zwaną sutaszem jednak do garści zmieścić. 
Bo byłam ja na warsztatach, panie kochane, i zgodnie z przewidywaniem, spodobało mi się, niestety.
Niestety dlatego, że już teraz trudno mi ogarnąć z cały ten majdan szyciowo-krzyżykowo-wykrojowy.
I teraz pewnie dojdzie jeszcze ten sznurkowo-koralikowy :-)
Zobaczymy, na razie będę oswajać tego zwierza i dalej intensywnie podglądać te z Was, które robią tą piękną biżuterię...
Swoimi umiejętnościami i wiedzą na warsztatach dzieliła się Emila 


To moje pierwsze dzieło sutaszowe, nieduża broszka z pastylką perłową.
Wszyscy widzimy niedociągnięcia, ale i tak jak na pierwszą pracę, nieskromnie uznaję że nie wyszło najgorzej. 
Oczywiście brakuje mi jeszcze doświadczenia jakiegoś tysiąca gotowych wyrobów, ale co tam ;-)
Cała nauka nowej techniki przede mną !

 ---------------------------------------------------------

Zdjęcie z serii "nie wstanę, tak będę leżał " :-)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Torbowo było ;-)

Torba. Na zakupy. Tym razem z czerwonym środkiem. I co w tym dziwnego? Ano to, że ja za czerwonym nie przepadam. Ale tu jest, bo mi ogólnie pasował :-)


tu trochę lepiej widać, że dziewczynka ma koronkowe leginsy i cekinki we włosach:


ale i tak pańciopies jest najlepszy ;-)

I jeszcze coś na życzenie, otóż była kiedyś torba TAKA .
No i właścicielka uznała, że kiedy ta torba będzie musiała się uprać ( bo rączki rozbieralne są ) to zupełnie niedorzeczne jest, jeśli nic w zamian na owych rączkach wisieć nie będzie:-) 
W związku z tym, uszyłam zastępstwo, które wygląda tak :


krótsza i trochę szersza, ogólnie mniejsza pojemnością chyba.
Taki torbowy weekend miałam ...;-) 



czwartek, 4 kwietnia 2013

Prosto z ogrodu

Chciałam wypróbować inny wykrój na królika. 
Taki mi wyszedł bardziej przaśny, taki swojski chłopek, z zajęcia ogrodnik.
A ot:



 Nawet marchewka się wyhodowała ;-)


Materiał na ciałko chyba nie taki jak powinien.. 
No nic, będę próbować dalej...

Ale zrobiłam też porządeczek w moich nitkach ! 
Pełno ich było wszędzie, tu takie w pudełku, tu takie w jakimś czymś, muliny też jakoś tak nieogarnięte..
Denerwowało mnie to i teraz mam tak :
niteczki, wedle odcieni sobie stoją

muliny grzecznie na bobinkach ponawijane, wedle numeracji rzecz jasna ;-)


Od razu lepiej :-) 
Widać choróbsko sprzyja zajęciom, na które jakoś zawsze brak czasu :-)
Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia !

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

SAL Lizzie Kate - Już Kwiecień !

Przybył kolejny obrazek na moim panelu :-) 
Oto Kwiecień :


Czy już zrobiłyście komuś jakieś psikusy?
Ja tak, ale jeszcze nie wszystkie wyszły na jaw , więc na razie sza!
Dajcie znać jak wyszły Wasze ;-)

Edit:  zatkałam diodę w optycznej myszy komputernej,  zeszyłam portfel mężowi...
Wyraz twarzy, gdy nie mógł go otworzyć : BEZCENNE :-D

You might also like: