Chusta dla Mamy, zamówiona przez nią na urodziny.
To już czwarta wg tego samego schematu, i z pewnością nie ostatnia.
Prosty wzór, ale bardzo lubię jego połączenie z cieniowaną włóczką - efekt jest niesamowity !
Wygląda jakby była robiona z kilku kolorów a to jedna magiczna niteczka ;)
Poza tym wciąż mnie zaskakuje niepowtarzalność wzoru - przez to cieniowanie nigdy nie wiadomo do końca jak ułoży się kolorystycznie :)
Wykończona, podobnie jak poprzednie, delikatnym turkusowym Angelem firmy Bergere:
To tyle.
W głowie kłębi mi się mnóstwo pomysłów na dziecięce kocyki i narzutki,
muszę je trochę uporządkować i nadać priorytety :)
Za dużo pomysłów, za mało czasu, niestety ;)