Wszystkie poszewki są już gotowe i można je pokazać w całości.
Są w sześciu kolorach, wszystkie mają wymiar około 40*40 cm, każdy front uszyłam w inny sposób, i inaczej przepikowałam, żeby było różniście :) Wszystkie uszyte są ze ścinków, czyli coś z niczego ;)
No to po kolei :
różowa - uszyta z kwadracików o wymiarach 6cm na 6cm, przepikowana nie po liniach zszycia, tylko po przekątnych :
czerwona - same pasy, przepikowana po szwach, dzięki temu w dotyku jest jak żeberka kaloryfera :
zielona - wariacja na temat bloku patchworkowego log cabin, który wygląda tak :
u mnie jakby tylko połowa , przepikowana po szwach, czyli też grzejniczek :
żółta - taki sobie blok z małych kwadracików 5cm na 5cm, w ramce, pikowana tylko po zewnętrznych krawędziach bloku.
Wyszła mi bardzo blado, w rzeczywistości to słoneczne, ciepłe kolory, jak na następnych zdjęciach:
niebieska - crazy patchwork, zszywany z malutkich, przeróżnych kawałeczków, pikowana w kamienie, czyli mamy efekt tzw. kocich łbów. Bardzo męczące pikowanie, ręce mnie tak bolały jak po żadnym pikowaniu wcześniej ;)
no i ostatnia - turkusowo-, wybaczcie nazewnictwo, sraczkowata - blok w całości przepikowany lotem trzmiela, czyli swobodnymi esami-floresami. Z tej jestem dumna najbardziej :)
Tu wszystkie razem, efekt lekko plaskaty, bo niewypełnione poduszkami :)
Mam nadzieję, że doczekam się ładniejszych zdjęć, co to je mam obiecane ;)
--------------------------
Jak myślicie, odda czy nie ?;)