Przyszedł czas na wyrobienie włóczki, którą przeznaczyłam na chustę Razemrobioną
u INTENSYWNIE KREATYWNEJ , co to mi kompletnie nie wyszła.
u INTENSYWNIE KREATYWNEJ , co to mi kompletnie nie wyszła.
Po jakim-takim sukcesie mojego pierwszego komina zabrałam się za następny. Tym razem będzie robiony na drutach z żyłką, bez zszywania, czyli będzie przyrastał jakby w szerokość, a nie w długość.
Ja nieszczęsna tę długość ustaliłam sobie na, bagatela, 432 oczka !!! Niezłe sztuki wyczyniałam, żeby nabrać te oczka, liczyłam do obrzydzenia, żeby było na pewno 432, i przerabiam wedle tego co sobie wymyśliłam.
I stwierdzić mogę z całą pewnością, i to nie po raz pierwszy, że ja to lubię sobie życie utrudniać...
Bo tam warkocze będą, i koraliki wrabiane, no bo dlaczego mam się w końcu ograniczać ;)
Tu tak troszkę mam tylko, ale coraz lepiej idzie:
Docelowo ma być mniej więcej tak, choć inny zupełnie wzór:
Jestem dobrej myśli, choć roboty wolno przybywa...
I tak, wolnym krokiem, przechodzę na Ciemną Stronę Mocy,
jak to zgrabnie ujęła Dodgers :)
I tak, wolnym krokiem, przechodzę na Ciemną Stronę Mocy,
jak to zgrabnie ujęła Dodgers :)