Skończyłam drugą podkładke z kompletu.
Wykorzystałam motyw wiatraczka i przepikowałam na "kanciasto":
Stwierdzam, że cieknący nos nie sprzyja pochylaniu sie nad maszyną do szycia;-)
Ale daję radę.
A może powinnam wziąć przykład z kota, który leży na słońcu na parapecie i grzeje gnaty..?
Takiemu to dobrze, kataru pewnie nie złapie..
Zbliża się termin wymianki, na którą umówiłam sie z Dorotą z Doroteaart.
Dorotka zamówiła króliczka, w konkretnym wzorze, ale pokażę go Wam dopiero jak wyślemy paczuszki, żeby choć ostateczny wygląd był niespodzianką.
Pozdrawiam ciepło.
Hm... niby proste a śliczne :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba:) udanej wymianki!:)
OdpowiedzUsuńŚwietna ! Pozdrawiam i życzę zdrowia :)
OdpowiedzUsuńFajne te podkładki:)
OdpowiedzUsuń