A taka misia słodka wpadła mi w ręce, w gazetce krzyżykowej była :
Na razie idzie dobrze, często zmieniają się kolory, co sprawia, że wzorek nie jest nudny.
Choć jak sobie pomyślę, że jak skończę to jeszcze prawie drugie tyle mnie czeka w konturkach, to pot mi zimny na czoło występuje ...
Ale dzięki nim hafty ożywają, więc twardym trzeba być, a nie miętkim, aby potem oko nacieszyć ;-)
Może jakaś podusia dziewczyńska z tego będzie, jeszcze zobaczę...
I tu taką maluśką prośbę mam do Was, kochane hafciarki, może któraś z Was ma w swoich zbiorach jakiś wzór czarodziejki, wróżki, ale takiej celtyckiej, w powłóczystej szacie, i zechciałaby się nim ze mną podzielić, byłabym wdzięczna po wsze czasy i zobowiązana wielce :-)
Pozdrawiam Was gorąco, niedzielnie, z serca dziękuję za wasze wizyty, komentarze i obserwację,
w chwilach dołka stawiające mnie do pionu szybko i skutecznie.
Buziaki !
Misia słodziutka to fakt...Ewa:)
OdpowiedzUsuńFajna Misia :) Zajrzyj na skrzynkę, wysłałam Ci wzorek :)
OdpowiedzUsuńo taki wzór właśnie mi chodziło... bardzo Ci dziękuję, mam nadzieję, że w tym stuleciu dam radę :-) piękna dama !
Usuńśliczny hafcik tworzysz,a kolory bardzo wesolutkie...
OdpowiedzUsuńNo, misia jest przesłodka!:))
OdpowiedzUsuńJa podziwiam hafty krzyżykowe, koleżanka mnie zaraziła na amen ale w sumie to póki co korzystam z drukowanych kanw:D tym bardziej szacun dla Ciebie;)
OdpowiedzUsuńA, i ta koleżanka dała mi namiar na świetny program, pewno słyszałaś? Haftix, wrzucasz zdjęcie, obrazek w program a on wylicza kolory ilość, rodzaj, nawet firmę! Ja się napaliłam jak szczerbaty na suchary aby wyszyć krajobraz, może w tej dekadzie mi się uda:D
Pozdrawiam:)
widziałam to , ale nie próbowałam jeszcze, ciekawe co by mi z tego wyszło...? muszę coś spróbować coś wrzucić do tej przerabiarki ;-)
UsuńHafcik będzie śliczny:)
OdpowiedzUsuńCudeńko w padło Ci w łapki, na pewno będzie cieszyć oko
OdpowiedzUsuńZapowiada się rewelacyjnie! A kontury to jest to, co zabiera czas, ale jaki efekt dzięki nim!
OdpowiedzUsuńeh już bez przesady z tymi konturami, co prawda trochę tu ich masz...ale za to jaki ładny obrazek bedzie, ale jakie rewelacyjne empo pracy, mi jednak strasznie powoli to idzie...
OdpowiedzUsuńUwielbiam haft krzyżykowy:) Pociągają mnie takie śliczne obrazki. Problem mam tylko taki, że to strasznie czasochłonne zajęcie i kiedy widzę, jak mi czas strasznie ucieka, a obrazka przybywa tak niewiele (a kark boli od nieustannego pochylania się), to mi entuzjazm opada...
OdpowiedzUsuńA w Twojej robótce bardzo spodobał mi się pomysł z fastrygą wyznaczającą granice obrazka. Te pionowe kreseczki, to co dziesięć krzyżyków? Taki drobiazg, a na pewno bardzo potem pomaga w liczeniu:)
dokładnie tak, fastryga co dwa krzyżyki, a pionowy znacznik co dziesięć :-) to ułatwia mi kontrolę nad wzorkiem gdzieś w trakcie wyszywania :-)
UsuńŚliczna ta Misia:)
OdpowiedzUsuńja też nie lubię haftować konturów...brrrr
Misia jest przesłodka! Mam nadzieję, że nie poddasz się przy haftowaniu konturów, bo - tak jak piszesz - bez nich obrazek jest jakby niewyraźny i bez żadnego charakteru!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam haft i żałuję, że mam na niego tak mało czasu..
Pozdrawiam, Ada z ekipy :)
nie poddam się , dam radę ;-)
Usuńprzeurocza Misia
OdpowiedzUsuńBardzo słodka ta Misia.
OdpowiedzUsuńJa lubię wyszywać konturki :)
to ja dokończę kolorki, a Tobie podrzucę konturki i będzie praca zbiorowa :-D
Usuń